Nie jesteś zalogowany
Aby się zalogować [Kliknij Tutaj] lub skorzystaj z
formularza po lewej stronie w bloku TWOJE MENU
Aby założyć konto [Kliknij Tutaj]


★★★ Premiery ★★★
MENU

Panel Usera
User:
Hasło:
Stwórz konto Odzyskiwanie hasła

Kategorie

Torrent: MIKROMUSIC - NIE UMIEM TAŃCZYĆ (2025) [MP3@320] [FALLEN ANGEL]
Dodał:  Fallen_Angel
Data: 14-09-2025
Rozmiar: 100.74 MB
Seedów: 0
Peerów: 0
Kondycja:

Zaloguj się aby pobrać



Kategoria:  Muzyka Polska
Zaakceptował: Nie wymagał akceptacji
[?]
Informacje

Pokazuje ile razy plik torrent był pobrany z naszego portalu
Liczba pobrań: 4
[?]
Informacje

Pokazuje ilość komentarzy wystawionych na naszym portalu
Liczba komentarzy: 0
Ostatnia aktualizacja: 2025-09-14 09:11:06

OPIS:

...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI...




Fani pokochali Mikromusic za poetycką szczerość, uczuciową tkliwość, a także zapadające w pamięć melodie: z jednej strony kruche i delikatne, z drugiej naznaczone nieustępliwym sznytem maestrii i igraniem z kanoniczną formą. Również taki, pełen sprzeczności i nieokiełznanych uczuć, jest najnowszy album zespołu - “Nie umiem tańczyć”, w którym przeplata się miłość i prosta codzienność: dwie rzeczy, od których definitywnie nie ma ucieczki.



Mikromusic to słodka obietnica doświadczeń w skali makro, której zawsze udaje im się dotrzymać. Przekonali się o tym wszyscy zgromadzeni w niedzielny wieczór w Sali CK Zamek na koncercie otwierającym "Nie umiem tańczyć tour". Tłum (nomen-omen) roztańczonych, uśmiechniętych ludzi, od których biła energetyczna mieszanka błogości i zachwytu nie pozostawiał wątpliwości - Mikromusic wiedzą, co robią i robią to doskonale.

Natalia Grosiak (wokal, gitara, ukulele), Dawid Korbaczyński (gitara elektryczna), Robert Szydło (gitara basowa), Robert Jarmużek (instrumenty klawiszowe) oraz Adam Lepka (trąbka) i Łukasz Sobolak (perkusja) to skład idealny. Ponad 2-letni proces twórczy doprowadził do powstania 11 piosenek, spośród których 9 wykonuje sama Natalia Grosiak, jedna to jej duet z Dawidem Tyszkowskim i jedna - kwartet w składzie Grosiak, Bovska, Marcelina i Bela Komoszyńska. "Jestem rzeką" - bo taki tytuł nosi ten rozpisany na cztery głosy utwór to hołd oddany Odrze; powstał rok po katastrofie ekologicznej, która wywarła na jej ekosystem tragiczny, nieodwracalny wpływ. Powstałe we Wrocławiu Mikromusic zdecydowało się wesprzeć inicjatywę dotyczącą nadania rzece osobowości prawnej i umożliwiło wolontariuszom Fundacji Osoba Odra zbieranie podpisów pod petycją. Akcja nadal trwa, jeśli więc czujecie, że ta inicjatywa również i dla Was jest ważna, więcej informacji oraz możliwość złożenia podpisu znajdziecie na stronie www.osobaodra.pl.

A co o samym repertuarze? Jak to u nich: akustyka przeplata się z elektroniką, rock z poezją i muzyką ludową. Autorskie literackie teksty Natalii Grosiak mogłyby stać się tematem na osobną rozprawę - obraz świata, ludzi i emocji, motywy zaczerpnięte z tekstów (pop)kultury, historie o ludziach z krwi i kości (jak zaklęta w najnowszej płycie opowieść o Mariannie, babci wokalistki, jednej z bohaterek "Chłopek" Joanny Kuciel-Frydryszak). Głos Grosiak - eteryczny, delikatny, ale wyrazisty, o charakterystycznej jasnej barwie, przy udziale której powstają jedne z najpiękniejszych wokaliz polskiej alternatywnej sceny muzycznej - przeprowadza nas przez album spokojnie i czule. Otwierające koncert "Nie umiem tańczyć" od razu trafia w najbardziej miękkie z miejsc, mroczne "Wrony" (wspomniany duet z Tyszkowskim, w Poznaniu wykonywany w pojedynkę) hipnotyzują, rock'n'rollowe "Wkurzasz mnie" bawi, delikatna "Czułość" wzrusza. Najnowszy repertuar daleki jest od powielania oczywistych klisz; nie jest to łatwe, by utrzymując wypracowaną przez lata, muzyczną narrację, nie popaść w banał i nie zacząć mimowolnie odmieniać przez wszystkie przypadki melodii, które dawno już tę deklinację mają za sobą. Mikromusic zachowuje świeżość spojrzenia i przede wszystkim - autentyczność. Podkreślana przez Grosiak niezależność, wypływająca z braku związania z jakąkolwiek wytwórnią, odgrywa tu niemałą rolę; choć konsekwentne podążanie tą ścieżką nie należy do najłatwiejszych, możliwość nieograniczonej twórczej wolności rekompensuje wszystko.

Na koncercie nie zabrakło też hitów z płyt poprzednich: wspólnie odśpiewany refren kultowego już kawałka "Tak mi się nie chce" (z równie wspaniałym teledyskiem z Wojciechem Mecwaldowskim i Anitą Jancią w rolach głównych; blisko 19 milionów wyświetleń w 7 lat nie bierze się znikąd, polecam nadrobić, kto zna tę historię jedynie ze słyszenia) umocnił w rozczulającym przeświadczeniu, że łączy nas więcej niż mogłoby się wydawać. W menu znalazł się także podwójnie zagrany "Taki chłopak" (i tu znów polecajka - każda jego wersja jest wspaniała, choć przyznam, że ta bałkańsko zorkiestrowana trafia do mnie ze zdwojoną siłą), poruszająca i zatrzymująca w czasie "Operacja na otwartym sercu" (oryginalnie wykonywana w duecie z Piotrem Roguckim) i cudowny "Na krzywy ryj". Choć nowy repertuar pod względem wykonawczym trzymał poziom, do którego zostaliśmy przyzwyczajeni - słychać wyraźnie, z którymi piosenkami Mikromusic żyje od lat, bo brzmią tak, jakby... No właśnie - żyły w nich od dawien dawna.

Mikromusic uczy czułości. Tej prostej, niemal odruchowej i tej, która kosztuje nas nieco więcej. W ich muzyce nie tylko można się przejrzeć; dzięki niej można poczuć się prawdziwie zauważonym i usłyszanym. Łączy w sobie to, co łączy nas wszystkich - nieustanne popadanie skrajności w skrajność przeplatane z błogim czasem słodkiego spokoju, nagłym wkurzeniem, lękiem o jutro czy nadzieją na to, że kiedy przyjdzie - wreszcie wszystko stanie się jasne. Celowo czy przypadkiem - Mikromusic dla wielu stało się soundtrackiem życia. Pięć gwiazdek na pięć możliwych. Czułość i dużo wdzięczności.

Marta Szostak


Dość spokojnie, na polskiej scenie muzycznej, weszliśmy w 2025 rok. Dopiero pod koniec stycznia ukazał się pierwszy z ważniejszych albumów, czyli "Nie umiem tańczyć" od Mikromusic, który jest… No właśnie, jaki on tak właściwie jest?

Po pierwsze absolutnie wyjątkowy, ze względu na niepowtarzalny wokal Natalii Grosiak - to coś, co już od kilku albumów charakteryzuje ich muzykę. Otwierające "Już nic, już nikt" to piękna ballada, w której nie brakuje cudownych chórków czy brzmień gitar.

Na krążku są też momenty, kiedy brzmieniowo można doszukać się podobieństw do "Tej drugiej" od Kaśki Sochackiej. Ale im dłużej słuchamy "Nie umiem tańczyć", tym więcej będzie momentów żywszych i bardziej optymistycznych, jak chociażby utwory "Marianno" i "Wkurzasz mnie". No i oczywiście wokal nieco wyższy.

Jednak gdzieś tam straciło to wszystko na świeżości. Słuchając tego krążka mam wrażenie, jakbym już to znał. Może taki był zamysł? Skoro coś się sprawdza, to czemu by nie iść właśnie w tym kierunku. Cieszę się jednak, że są momenty, które przełamują tę monotonię. Pierwszy z nich to "Wrony" z Dawidem Tyszkowskim. Ten utwór zasługuje na specjalne wyróżnienie. Zastanawiam się jednak, jak duża w tym jest rola samego Dawida, który sprawia wrażenie, jakby czego się nie złapał, to zamieniał w złoto. Są żywsze dźwięki, są emocje, nóżka sama chodzi, a chyba to się liczy najbardziej...

Drugim utworem jest "Jestem rzeką". Ciężko mi go rozpatrywać w ramach tego krążka, bo sam, jako drugi singel, ukazał się prawie rok temu. Przenikanie się na nim bardzo wrażliwych głosów Natalii Grosiak, Beli Komoszyńskiej, Marceliny i bovskiej daje nam prawdziwą ucztę. Do tego ten niezwykle wzruszający tekst, który genialnie dopełnia całość.

Pomijając jednak te gościnne udziały, na krążku dominuje lekkość. To naprawdę dość duża zaleta tego albumu. Takie "Nie biłeś się nigdy o mnie" czy "Chyba najlepszy dzień", to piękne i optymistyczne opowieści o miłości, których trochę ostatnio brakowało na polskiej scenie muzycznej. Wystarczy sobie przypomnieć ostatni krążek wspomnianej już Kaśki Sochackiej.

"Nie umiem tańczyć" jest bardzo przyjemnym albumem i potrafi sprawić dużo radości. Ta lekkość niezwykle wybrzmiewa, choć momentami bywa naprawdę przewidywalna. Ale może taki właśnie był zamysł. Dobrze, że zaskoczyły mnie chociaż tak udane gościnki, szczególnie Dawida Tyszkowskiego, które naprawdę wnoszą wiele dobrego. Mimo tego, że żaden z utworów raczej nie ma szans dorównać sukcesowi "Takiego chłopaka" czy "Tak mi się nie chce", to nie brakuje pięknych brzmień, po które warto sięgnąć.

Wiktor Fejkiel




1. Już nic, już nikt
2. Wrony feat. Dawid Tyszkowski
3. Nie umiem tańczyć
4. Kocham do kości
5. Marianno
6. Jestem Rzeką feat. Bela Komoszyńska, Bovska, Marcelina
7. Chyba najlepszy dzień
8. Nie biłeś się nigdy o mnie
9. Na chwilę
10. Wkurzasz mnie
11. Czułość




https://www.youtube.com/watch?v=oQ_NZFRRTF0



Ponieważ wiem, iż bywają problemy z pobraniem moich wstawek bardzo proszę osoby, którym się to udało o udostępnianie innym użytkownikom.
Nie zachowujcie się jak pisowsko-konfederackie ścierwa...
Przekaz POLSKI, nie lewacki... ***** *** i konfederacje!!!
W 1989 roku dostaliśmy ogromną szansę wyjścia z ruskiej *censored*... Nie dajmy się znowu tam wcisnąć!!!



SEED 15:00-22:00.
POLECAM!!!

DETALE TORRENTA:[ Pokaż/Ukryj ]


Komentarze

Aby móc komentować musisz być zalogowanym!