Torrent: WARHAMMER - THE DOOM MESSIAH (2000/2008) [WMA] [FALLEN ANGEL] |
...SIŁA I PIĘKNO MUZYKI TKWIĄ W JEJ RÓŻNORODNOŚCI.
Istnieje pewne tabu, jeśli chodzi o plagiatowanie… ups, znaczy „inspirowanie” się daną grupą. Nikt nie widzi problemu w tym, że ktoś na bezczela zżyna od CC, Slayer, albo Suffocation, ale z jakiegoś powodu kalkowanie Hellhammera jest bardzo niu niu niu niedobre, wręcz źle widziane w Metalowym światku. Po części na pewno wpływ ma na to status legendy, ale pewnie jest to przede wszystkim odbierane jako sztuczna próba grania amatorskiego, w celu bycia „kvlt”.
I przyznam się szczerze bez bicia, że zrozumienie, o co chodziło Frankowi Krynojewskiemu (frontman) nie jest wcale takie proste i zajęło mi trochę czasu. Prawdą też jest, że nie ma z drugiej strony AŻ TAK WIELE klonów Hellhammer, bynajmniej nie na tyle, żeby z tego powodu wytaczać jakieś działa. A i zawsze dobrze jest też posłuchać sobie jakiegoś prostszego Metalu przy piwku.
Niekoniecznie może trzeba znać całą dyskografię Warhammera i długo zastanawiałem się, który album polecić i stwierdziłem, że ich trzecie podejście, The Doom Messiah, jest wg mnie ich najlepszym. Już otwierający „Remorseless Wargrinder” potrafi przypomnieć, za co się kocha ten gatunek i ma dość dużo pokładów energii, aby skopać *censored* różnej maści pozerom. Reszta płyty składa się z podobnych, krótkich tracków, tak w granicach 3 minut, za wyjątkiem środka, gdzie dostajemy dwie 5/6-minutówki. Przyznam, że jak na odgrzewane patenty, to udaje się utrzymać uwagę słuchacza i nie zanudzić go w ciągu 37-minut trwania płyty.
Sam Franek nigdy nie był specjalnie zadowolony z efektów końcowych, jako że chciał dosłownie zrobić kopię 1:1 swojej ukochanej muzyki, nawet męcząc Toma Warriora mailami o info odnośnie sprzętu, jakiego używał. Jednakże wbrew zamierzeniom, Warhammer zachował szczątki własnej odrębności i charakteru. Warto więc dać szansę temu projektowi na zasadzie rekreacji i relaksu.
Mutant
I'm sure most readers have had someone say to them "Metal's just a bunch of shouting, there's no melody, anyone can play it", or at least words to that effect. At this point the general response is to bring up a few bands that disprove that; normally by name-dropping some bands with highbrow pretensions, Agalloch, Isis or Opeth or what have you. Nothing wrong with being an apologist, but it's hardly necessary. The songs on this album consist of a German shouting over unmelodic and simple riffs that a 6 year old with cerebral palsy could play. Also, it's freaking awesome and a reminder that metal is great just the way it is, noisy, offensive and obnoxious.
Riffs are simple and repetitive; a sort of proto black feel with some punk influence in the simple, power chord riffing. Production noisy and filthy, but with a pretty decent mix job and clarity; essentially the perfect sound for this music. It's just such a simple and good style- the drums have maybe three or four different drum beats, the bass doing naught but anchoring the guitars- but it's so perfect, so addictive. A soup of primordial noise that brings various cavemen feelings to life.. It's oppressive and heavy as anything you've heard, but yet brings along this strange sense of abandonment and even joy. Honestly, I think it sounds a lot better then a certain Swiss band from the early 80's. The vocalist doesn't go "ugggh" as much as Tom G., always a plus, and while the musicians aren't going to playing in a tech death band anytime soon (not that playing in a tech death band is a good thing) unlike Hellhammer they can at least keep a decent tempo when the drummer is hammering the double kick.
Things do get a bit repetitive, perhaps (especially on the slower tracks). The simple nature of this music style is probably best suited to an EP or demo; but it's hardly a huge deal; the album's not an hour long or anything. Overall, this is a killer release. If you like polished, trigger-heavy mainstream metal, you won't enjoy this. Also, you should kill yourself. However, those looking for something that's heavy, raw, and completely awesome would be well advised to get this album.
Caspian
1. Remorseless Wargrinder
2. Shadow Of The Decapitator
3. Cries Of The Forsaken
4. Hell Is Open
5. The Cruel Transcendency
6. The Doom Messiah
7. The Serpent's Tantrum
8. Cold And Dying World (Part I)
9. In Pain We'll Burn
10. The Skullcrusher
Bonus Tracks from Apocalypse Unleashed single (2001):
11. The Warprayer
12. The Thorn Of Damnation
13. The Rise Of The Living Dead
Bass, Guitar - Frank 'Necros II' Krynojewski
Drums - Makka Freiwald
Vocals - Volker 'Iron Lung' Frerich
https://www.youtube.com/watch?v=DfuODGg2l-k
SEED 14:30-23:00.
POLECAM!!!
[ Pokaż/Ukryj ]
Podgląd zawartości dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
|
|
|
Komentarze |
Aby móc komentować musisz być zalogowanym!
|
|
| 
![WARHAMMER - THE DOOM MESSIAH (2000/2008) [MP3@320] [FALLEN ANGEL]](./imgtorrent/ab8bb9113f92aad77e5b60bf3c706e558d2414ac-polskie-torrenty.jpg "WARHAMMER - THE DOOM MESSIAH (2000/2008) [MP3@320] [FALLEN ANGEL]")
![WARHAMMER - CURSE OF THE ABSOLUTE ECLIPSE (2002/2008) [WMA] [FALLEN ANGEL]](./imgtorrent/f71f1d9b1109b1ee97784d67a1dbce7eaa957843-polskie-torrenty.jpg "WARHAMMER - CURSE OF THE ABSOLUTE ECLIPSE (2002/2008) [WMA] [FALLEN ANGEL]")
![WARHAMMER - CURSE OF THE ABSOLUTE ECLIPSE (2002/2008) [MP3@320] [FALLEN ANGEL]](./imgtorrent/91cdb70c4511bb9b94f3a0fc865f03896163f9ad-polskie-torrenty.jpg "WARHAMMER - CURSE OF THE ABSOLUTE ECLIPSE (2002/2008) [MP3@320] [FALLEN ANGEL]")